Sukces literacki ucznia naszej szkoły
Treść
Z dumą informujemy, że uczeń klasy szóstej Michał Święs został laureatem 4. Konkursu Literackiego "PIĘKNO MAŁOPOLSKI SŁOWEM OPISANE" zorganizowanego przez Małopolskie Centrum Kultury SOKÓŁ w Nowym Sączu pod Patronatem Honorowym Witolda Kozłowskiego - Marszałka Województwa Małopolskiego.
Michał napisał dwa utwory poetyckie: "Skrzydlata dusza" i ""Maziarze", które związane są nie tylko ze sztuką, kulturą i rzemiosłem gminy Ropa, ale również z ludźmi tworzącymi historię tego regionu. W młodszej kategorii wiekowej zdobył I miejsce w konkursie o zasięgu wojewódzkim, dlatego serdecznie mu gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów. Opiekunem literackim była Pani Agnieszka Matusik - nauczyciel języka polskiego.
W nagrodę wiersze Michała zostaną umieszczone w almanachu wydanym przez organizatora konkursu MCK SOKÓŁ.
Zachęcamy do przeczytania tekstów Michała!
Oto nagrodzone wiersze:
Skrzydlata dusza
Żył za dawnych lat w Ropie artysta, co się Hybel zwał.
Na imię mu było Antonii i skrzydlatą duszę miał.
A dlaczego skrzydlatą? Wnet wyjaśniać śpieszę...
Stworzył on instrument, ku wielu muzyków uciesze.
We wsi ziołami pachnącej mieszkał z rodziną,
I spędzał czas rzeźbiąc, co było jego ulubioną dziedziną.
Znany był nieco za granicą, lecz nie został za swoją pracę doceniony,
Choć liczył na wsparcie od lutników strony.
Skonstruował on wreszcie skrzypce zwane polskimi z duszą skrzydlatą.
Pisali o tym w gazetach, co było częściową rekompensatą.
Automatyczna dusza instrumentu była jego ogromną zaletą,
A nowy kształt i wygląd do ulepszeń podnietą.
Mówili, że Hybel prawy bok skrzypcom odejmując,
Wlał do wnętrza nową duszę, czarów dokonując.
Teraz instrument literę ,,P” przypomina.
Brzmi miękko, śpiewa i równe rytmy wygrywa.
Sto lat już minęło od jego powstania.
A Hybel za życia nie doczekał się znikąd uznania.
Dlatego ja tę historię chętnie opisuję,
Bo mnie jak i wielu innych ona bardzo fascynuje.
Warto pamiętać ją przez pokolenia.
Niech młodzi znają artystę ropskiego pochodzenia!
Maziarze
Wieś Łosie może i mała, ale była w całej Polsce znana.
W latach dwudziestych ubiegłego stulecia,
Kwitł w niej handel mazi i dziegciu u każdego kmiecia.
Maziarze po dwa konie posiadali
I swymi wozami świat przemierzali.
Maź swą sprzedawali na ludzi użytek ,
A kupujący smarowali nią swój dobytek.
Osie kół, drzwi skrzypiące
Posmarowane, nie były irytujące!
Jeszcze nadmienię, że maź powstawała z ropy
Naftowej oczywiście, co wydobywali ją chłopy.
Gdy przez wieś maziarze jechali,
Zaraz wszyscy się zbierali.
Bo maziarze wołali: “ Kto chce mazi, mazi…
Niech z domu wyłazi!!!”